Głód czy zachcianka? Jak je rozróżnić?

Zachcianka, co to właściwie jest? Można powiedzieć, że jest to intensywne pragnienie spożycia określonego produktu. Coś co przychodzi znikąd, smaczek na konkretny pokarm. Definicja zachcianki będzie się różnić od tego, skąd pochodzi.

Rodzice – zachcianka to coś, czego nie ma aktualnie do jedzenia lub coś, czego nie chcą (nie mogą) kupić lub przygotować.

Dieta – coś na co ma się chęć ale nie jest to zapisane w jadłospisie. Często kończy się to tym, że jeśli masz na coś chęć i nie są to warzywa na parze albo beztłuszczowe białko to automatycznie trzeba to nazwać zachcianką.

Jedzenie Intuicyjne – w praktyce zachcianka nie istnieje… Tak zwyczajnie naprawdę bardzo ciężko jest o sytuację, która przypominałaby klasyczną „zachciankę” u osób, które nauczyły się jeść intuicyjnie.

Każda chęć na coś z poza planu określona jest zachcianką, czyli czymś totalnie zbędnym. Tymczasem każda chęć na jedzenie ma swoją przyczynę i nie można jej z góry nazwać zbędną. Dodatkowo, jeśli nie istnieje sztywny plan, zakaz ani dzielenia jedzenia na dobre, trudno nazwać chęć na jedzenie zachcianką.

W uproszczeniu można przyjąć, że faktura pożywienia ma związek z konkretnymi emocjami (Doreen Virtue przez wiele lat obserwowała co jedzą jej klientki pod wpływem określonych emocji).

Chrupiącepotrawy= twardeemocje. To uczucia skierowane na zewnątrz –chciał(a)byś na kogoś nakrzyczeć, odegrać się, wyładować coś. Wśród tych emocji jest gniew, zgorzknienie, frustracja, uraza, stres czy napięcie.

Miękkie i kremowe potrawy = miękkie emocje. To emocje skierowane do wewnątrz. Np. jesteś zła/y na siebie, potrzebujesz otuchy i komfortu, utulenia, zaopiekowania. Do tych emocji zaliczamy: niepokój, poczucie bycia zdradzoną, smutek, brak poczucia własnej wartości, strach i wstyd.

Ciągnące się potrawy = emocje łączone. To kombinacja uczuć miękkich i twardych. Czyli strach lub wstyd połączony z gniewem lub napięciem. U podstaw takich zachcianek zazwyczaj leży jedno miękkie i jedno twarde uczucie (np. gniew+ napięcie lub wstyd + strach).

Zachcianki pojawiają się też przede wszystkim wtedy gdy istnieje poczucie braku, zakazy, posiłki nie są regularne i smaczne. Sama instytucja zachcianki jest wynikiem restrykcji. Kiedy restrykcji nie ma, posiłki są regularne, smaczne i nie doprawione poczuciem winy, zachcianki nie istnieją. A to że masz smaczek na konkretne, niezbyt odżywcze jedzenie, jeśli tylko sobie go nie zabronisz i potraktujesz jako posiłek lub jego część, zejdzie z ciebie presja.

Teraz wyobraź sobie, że każda kolacja będzie pyszna, może nie taka jak z restauracji (chociaż kto wie, domowe jedzenie często smakuje dużo lepiej), ale ciągle warta czekania. Czy z premedytacją zjesz wcześniej tabliczkę czekolady (albo dwie)by ryzykować, że danie główne nie będzie ci później smakowało? Powiesz że tak. To całkiem możliwe. Tak, na samym początku drogi to się zdarza. Ale pamiętaj że każdego dnia się uczysz, rozwijasz i twoje kompetencje żywieniowe są na wyższym poziomie.

Daj sobie czas. Zachcianki prędzej czy później znikną z twojego słownika. Ostatecznie jeśli w intuicyjnym odżywianiu pojawi się zachcianka to jest to naprawdę ważna sprawa. Może prozaicznie zapewnić wielką przyjemność z jedzenia czegoś na co ma się wielką chęć, może informować że coś się w życiu dzieje i targają nami emocje, albo zweryfikuje to, czy pewne pokarmy naprawdę nam smakują. Pamiętajmy, że wiele potraw i przysmaków jemy na pamięć, bo kiedyś smakowały albo kojarzyły się z czymś miłym. Nasze upodobania się zmieniają a kubki smakowe resetują. Ważne by zachować w jedzeniu pełną uważność.

Chcesz  dowiedzieć się więcej by móc poprawić swoją relację z jedzeniem? Jeśli tak, zapraszamy Cię do zapoznania się z naszym kursem „Jedzenie Intuicyjne od Podstaw”. Znajdziesz w nim wszystko czego potrzebujesz by zacząć i się w tym wszystkim nie pogubić. Jeśli zapiszesz się do naszego newslettera otrzymasz 15% zniżki na kurs!

Tutaj znajdziesz więcej informacji o kursie: klik

a tutaj zdobędziesz 15% kod zniżkowy: klik