W tym wyjątkowym wpisie Małgosia Akkus i Małgosia Zięba porozmawiają o planowaniu posiłków na jedzeniu intuicyjnym i o tym skąd wiedziały kiedy jeść. Czy tworzyły jadłospisy? Czy może słuchały sygnałów ciała i reagowały na oznaki głodu i sytości? Sprawdź! 

Nie dziw się, jeśli podejścia będą bardzo odmienne :)

Małgosia Akkus –  dla mnie Jedzenie Intuicyjne zaczęło się od planowania posiłków

Ja ustaliłam godziny posiłków. Moje ciało nie miało pojęcia co to jest regularne jedzenie po latach głodówek, postów przerywanych i różnych diet redukcyjnych. Na początku mogłam jeść na okrągło i nie robiło mi to różnicy. Spełniałam warunki uzależnienia behawioralnego od jedzenia (nie od substancji np. cukru a od samej czynności). Chciałam ciągle mieć coś w ustach i tak robiłam. Kawa, herbata, woda, cola zero, zupa, cukierek, ogórek, obiad, przekąską, kolacja, pozostałości po kolacji.

Moje ciało było tak pogubione, że dopiero jasna informacja że robimy przerwy pomiędzy wkładaniem czegoś do buzi pozwoliła mu się uspokoić. Zbudowałam poczucie bezpieczeństwa. Uspokoiłam się, że jeśli nie jest co 5 minut i zaczekam 4 godziny aż zgłodnieję, to nie jest oznaka redukcji, diety, głodówki, IF (post przerywany) ani niczego podobnego. Tak zwyczajnie za te 4 czy 5 godzin będzie obiad czy kolacja. Nie było łatwo zaufać. Ciało nie wierzyło w regularne i syte posiłki. Miało prawo nie wierzyć, skoro upewniałam je w tym przekonaniu przez połowę swojego życia. 

Małgosia Zięba – ja nie planowałam posiłków, dla mnie Jedzenie Intuicyjne od początku było to „intuicyjne”

Ja nie ustalałam godzin posiłków, pozwoliłam sobie na swobodne testy. Wiedziałam już, że głód może dopasować się do mnie bo “wytrenowałam” to podczas pracy zagranicą gdzie miałam ściśle określone pory na jedzenie. Wówczas to było nowe i przyjemne doświadczać tego rytmu. Kanapka czy owoc w konkretnych porach naprawdę mnie cieszyły itp. Niestety jadłam za mało. Chciałam być sprytniejsza, myślałam, że wystarczy zaspokoić pierwszy głód i mogę dalej omijać sytość (i chudnąć). W końcu zaczęłam znów mieć napady objadania się, wrócił znany z przeszłości cykl tycia i chudnięcia (poszczenie vs rozhamowanie apetytu).

Rozpoczynając naukę jedzenia intuicyjnego wiedziałam, że tym razem to nie głód będzie dostosowywał się do mnie. Miałam już inną sytuację zawodową i mogłam dopasować się do głodu, do sygnałów z ciała. Wstawałam rano i czekałam na to aż będę głodna, potem sprawdzałam za jaki czas znów będę chciała jeść. Obserwowałam skąd wynikają różnice między poszczególnymi dniami. Widziałam, że czasem głód pojawia się po dwóch godzinach a czasem po czterech. Szukałam zależności, związku poziomu głodu z aktywnością i konkretnym jedzeniem. Podobnie obserowałam sytość – ile mi potrzeba, czy to już? Widziałam, że obfita kolacja przesuwa uczucie głodu z rana na późniejszą porę itp. Upewniałam się, że moje ciało działa tak jak działać powinno kiedy mu zbytnio nie przeszkadzam. 

M.A – zabrało mi sporo czasu zanim zaczęłam czuć Jedzenie Intuicyjne

Ja sama potrzebowałam chyba 3 lat z jedzeniem intuicyjnym by poczuć to, o czym ty Gosiu mówisz. Dzisiaj mogę zdecydować czy zjem teraz, czy raczej przesunę posiłek jeśli tego fizycznie potrzebuję. Kiedyś było to bez różnicy, nic nie czułam. Ten proces w gabinecie jest zwykle sporo przyśpieszony. Ja uczyłam się metodą prób i błędów, nie było gotowych materiałów, wsparcia innych. Dzisiaj nasze klientki dostają wszystko na tacy, obrobione, sprawdzone i przetestowane.

M.Z – mamy więcej wiedzy o Jedzeniu Intuicyjnym a właściwie Normalnym Żywieniu

Tak, jest dużo więcej wiedzy o jedzeniu intuicyjnym i dużo głośniej mówi się o opłakanych skutkach diet. Jeszcze kilka lat temu to o czym pisałyśmy było nowością, choć przecież cały czas mowa o normalnym odżywianiu. Skąd jednak ludzie mają wiedzieć czym jest ta normalność, jak od wielu lat żyją w kulturze diet. Na szczęście możemy w tym pomóc wykorzystując i swoje doświadczenie i to z naszych gabinetów.

Podsumowanie

W zależności od tego w jakim miejscu w życiu jesteśmy, jaka historia za nami, co przeszło nasze ciało – taką metodę zastosujemy. 

Słuchanie sygnałów ciała jest umiejętnością, którą wykorzystamy gdy zauważymy że ją mamy. To paradoksalnie dość zaawansowana zdolność osoby jedzącej intuicyjnie, chociaż wiele osób jest przekonana, że od tego zaczynamy. Jeśli potrafimy to robić, zaczynamy od razu bo to jest naprawdę przyjemny sposób jedzenia. Jeśli nie mamy zaufania, ciało jest rozregulowane, brak nam poczucia bezpieczeństwa, jedzenie jest chaotyczne – wtedy stawiamy na elastyczną strukturę.